Fotografia krajobrazu to trudny temat. Dobre zdjęcia często wymagają nie tylko umiejętności fotograficznych, ale także odrobiny szczęścia. W 2017 roku udało mi się wygrać Wielki Konkurs Fotograficzny National Geographic fotografią przedstawiającą Centrum Heydara Aliyeva w Baku. Jak powstała zwycięska praca? Oto jej historia.
Azerbejdżan - w krainie szklanych domów
Do Azerbejdżanu lecieliśmy 4-osobową ekipą. Realizowaliśmy projekt fotograficzny finansowany przez jedno z azerskich ministerstw. W skrócie – musieliśmy w tydzień zebrać materiał zdjęciowy – na tyle dobry, żeby zorganizować cykl wystaw zdjęć o Azerbejdżanie w Polsce.
Podróż nie obyła się bez komplikacji. Mieliśmy zaplanowaną przesiadkę w Budapeszcie, a do samolotu wsiadaliśmy nie mając azerskich wiz. Elektroniczne aplikacje nie zostały rozpatrzone w terminie. Po przylocie wiz na mailach nadal nie było. Panika i szybki telefon do znajomego Azera:
– Jedźcie szybko do ambasady, załatwiłem Wam normalne wizy od ręki.
Szybkie poszukiwanie taksówki, przejazd i po 20 min byliśmy pod ambasadą. Dzwonimy domofonem:
– Dzień dobry, chcielibyśmy załatwić wizy.
– Przepraszamy, ale ambasada już zamknięta.
– … ale my do pana Abdula (imię zmyślone)
– Trzeba było tak od razu! Zapraszamy!
Szybkie zdjęcia do wiz, kilka dokumentów do wypełnienia i mogliśmy ruszać dalej. Po takiej podróży, trzeba było porządnie odpocząć. Przed wyjazdem znałem całą ekipę, jednak dla pozostałych uczestników była to pierwsza okazja spotkania więc Polskim zwyczajem zorganizowaliśmy wieczorek zapoznawczy. „Przedstawianie się” skończyliśmy ok. 3 co z pewnością ucieszyło właściciela lokalnego sklepu z alkoholem. Nas mniej, bo mieliśmy w planach wschód słońca przy Centrum Heydara Aliyeva – niesamowitej budowli zaprojektowanej przez Zahę Hadid. Obudziłem się o 5:30 lekko niewsypany. Silny wiatr, deszcz i pełne zachmurzenie nie pozwalały myśleć o dobrych zdjęciach. W trosce o rezultaty fotograficzne kolejnych dni wyprawy zarządziłem pobudkę i już po 30 minutach siedzieliśmy w taksówce. Planowałem zrobić przynajmniej rekonesans przed zdjęciami następnego dnia, kiedy warunki pogodowe miały się poprawić.
Poszukując kadru
Początkowo snułem się trochę dookoła budynku w poszukiwaniu dobrych kadrów. Najpierw detal – starałem się złapać linie wychodzące z rogów kadru, znaleźć w bryle coś co nie było widoczne na pierwszy rzut oka. Kadr nie układał się w żaden sposób i zadanie wydawało się przerastać moje możliwości poznawcze w danym momencie. To nie był dobry dzień na 70-200. Sięgnąłem po szeroki kąt, podpiąłem nikonowskie 14-24 pod wysłużoną D700-tkę, początkowo skupiając się na falistych liniach fasady budynku. Po chwili szukania, skupiłem się na czymś na co nie zwróciłem początkowo uwagi. Nieziemskie kształty budowli przyćmiły wcześniej wszystko co ją otaczało, jej nierealność była czymś co mnie przyciągało, a jednocześnie było fotograficznym wyzwaniem niemożliwym do zrealizowania. Jak uchwycić coś tak kosmicznego w sposób równie efektowny jak sama architektura? Zwróciłem uwagę na otoczenie. Pozornie fatalna pogoda „zagrała” – specyficzne warunki oświetleniowe spowodowały, że budynek zabarwił się na żółto, a mokry beton zapewnił odbicie budowli.
Wykonałem kilka kadrów na 14mm. Niebo nie wyglądało jednak ciekawie. Sięgnąłem po filtr ND, żeby wydłużyć czas naświetlania do 8 sekund i rozmyć chmury. Gładkie niebo świetnie zagrało z nowoczesną bryłą. Cały obraz dopełnił kolega ze Słowacji, zbyt zmęczony, tego poranka żeby wyciągnąć aparat :)
Efektem całego procesu będącego zlepkiem determinacji, umiejętności i szczęścia, stała się fotografia która zwyciężyła w Wielkim Konkursie Fotograficznym National Geographic w kategorii fotografia krajobrazu, zdobyła wyróżnienie w konkursie Sony World Photo Awards oraz wiele nagród na międzynarodowych konkursach i wystawach fotograficznych.
Wnioski
Obserwując takie zdjęcia, często myślimy, że są „wystudiowane”, precyzyjnie zaplanowane, skomponowane w sposób idealny. Mało kto zdaje sobie sprawę jak wiele czynników składa się na efekt końcowy. Nie na wszystkie mamy wpływ, ale jedno jest pewne: czasem potrzeba odrobiny determinacji, żeby ruszyć w teren mimo tak wielu nieprzyjających warunków ;) Fotografia krajobrazu jest jedną z trudniejszych gatunków fotografii, a jedno wyróżniające się zdjęcie warte jest kilkunastu lub kilkudziesięciu nieudanych prób. Staram się nie myśleć jak wiele świetnych kadrów straciłem nie potrafiąc znaleźć tej brakującej odrobiny motywacji do działania.
Jeśli jesteście zainteresowani obejrzeniem innych nagrodzonych prac, warto zajrzeć na stronę NatGeo, a inne fotografie z azerskiej wyprawy zobaczyć można przy okazji mojego wywiadu dla oxu.az